Odstraszanie ptaków w portach i stoczniach niejednokrotnie jest koniecznością wynikającą z nasilonej obecności mew i gołębi na nabrzeżach przeładunkowych. Ptaki swoją obecnością powodują niejednokrotnie duże straty niszcząc mienie oraz przeładowywany towar. Niszczenie przejawia się poprzez żerowanie (ziarna zbóż, nasiona itp. produkty spożywcze) oraz zanieczyszczanie żrącymi odchodami konstrukcji stalowych.
Tereny portowe to również stocznie, na które składają się niejednokrotnie olbrzymie hale, które z kolei są wspaniałym miejscem lęgowym dla gołębi miejskich. Ptaki te żerują na wyżej opisanych nabrzeżach przeładunkowych, a młode wyprowadzają w halach. Choć jak zwykle zaczyna się niewinnie od pojedynczej pary to już po jednym sezonie ilość ptaków znacznie się powiększa, a ich odchody zanieczyszczają spawane konstrukcje doprowadzając do problemów z utrzymaniem jakości. Co więcej gołębie potrafią dostawać się do wnętrza hal albo przez nieszczelności (wybite szyby, otwory wentylacyjne, uchylone świetliki) jak i przez bramy. Z kolei mewy doprowadzają do zniszczeń samych budynków – niszczą stalowe elementy konstrukcyjne (odchody tych ptaków są żrące i powodują korozję) a także niejednokrotnie np. membranowe pokrycia dachowe, które dziurawią swoimi dziobami myśląc, że znajdą tam pożywienie.
Bliskość morza związana jest też z olbrzymią ilością mew, które występują głównie na północy Polski oraz w pobliżu większych zbiorników wodnych.
Jak można ograniczyć opisane powyżej szkody pojawiające się gdy odstraszanie ptaków w portach i stoczniach nie jest realizowane? Niestety nie jest to łatwe zadanie ponieważ ptaki są dość inwazyjne, a w szczególności gołębie. W wypadku dużych hal produkcyjnych jak np. stocznie możliwości są w zasadzie dwie:
- Uszczelnienie hali wraz z dostosowaniem procesów technologicznych. Zastosowanie siatek, uzupełnienie brakujących szyb, zabezpieczenie otworów wentylacyjnych. Dodatkowo konieczne jest stworzenie dwuetapowego wjazdu do wnętrza hali (system śluzy z siatki) z uwrażliwieniem kierowców aby po wjechaniu do śluzy obstukali podwozie pojazdów wypłaszając ewentualne ptactwo.
- Zastosowanie metody sokolniczej, w której dzięki regularnym (jak najczęstszym) wizytom sokolnika z ułożonymi ptakami drapieżnym wykształci się w okolicznym ptactwie przekonanie, że dany teren jest rewirem łowieckim ptaków sokolniczych. Dzięki zastosowaniu metody sokolniczej nie ma potrzeby wprowadzania zmian w procesach technologicznych ponieważ sokolnik może dopasować się do wymogów zamawiającego.
Wszystkie pozostałe metody nie będą skuteczne i są jedynie marnowaniem pieniędzy. Stanowczo odradzam stosowanie wszelkich atrap ptaków (dlaczego można poczytać w artykule figurka sokoła…), odgłosów ptaków drapieżnych (podobnie wyjaśnienie dostępne w artykule odgłosy ptaków drapieżnych) i tym podobnych metod, do których ptactwo się przyzwyczai w ciągu maksymalnie kilku dni. Tylko żywy ptak drapieżny usiłujący polować jest w stanie skutecznie odstraszyć z danego terenu ptaki takie jak mewy czy gołębie.
Podobne sytuacje mają miejsce na terenie portów turystycznych tzw. „mariny” gdzie oprócz mew pojawiają się także szkody wyrządzane przez inne ptaki wodne jak np kaczki.
Ze szczegółami naszej oferty można zapoznać się w dziale Oferta usług sokolniczych. Zachęcamy również do kontaktu przez formularz lub telefonicznie pod numerem 608 454 810.
O wykorzystaniu metod sokolniczych w odstraszaniu ptaków można także poczytać na stronie ploszenie.pl